blank

Rozmowa z Ursulą Riha-Kocher odpowiedzialną za kontakty międzynarodowe i współpracę z ekipami

Jak długo współpracuje Pani z Tour de Pologne?

To jest mój szósty Tour de Pologne, ale z organizacją wyścigów kolarskich związana jestem od ponad 30 lat. Wiele lat pracowałam m.in. jako współorganizator Tour of Austria. Z racji swoich obowiązków, byłam również członkiem zarządu Międzynarodowego Stowarzyszenia Organizatorów Wyścigów Kolarskich (AIOCC). Na jednym z walnych zgromadzeń poznałam Agatę Lang, która zaprosiła mnie do Polski.

Porównując Tour de Pologne do Tour of Austria, który z tych wyścigów jest trudniejszy dla organizatora?

Mimo że Tour de Pologne jest częścią cyklu wyścigów kolarskich UCI World Tour, a Tour of Austria klasyfikowany jest szczebel niżej, organizacja każdego z nich to niezwykle złożone zadanie. Wyścig rozgrywa się na drogach, a nie na stadionie. Długość trasy siedmioetapowego wyścigu przekracza 1000 kilometrów. Zawsze mogą przydarzyć się różne nieprzewidziane sytuacje, a organizator musi sobie z nimi poradzić. Jednocześnie musi cały czas dbać o bezpieczeństwo kolarzy, widzów i osób niezainteresowanych wyścigiem. Kolejnym wyzwaniem jest zapewnienie źródeł finansowania całego projektu. Zarówno Polska jak i Austria są podobne jeśli chodzi o uwarunkowania geograficzne i krajobraz. I tu i tu organizator musi być przygotowany na silne deszcze, wiatry, upały, a w górach czasem nawet śnieg. I wreszcie w tym roku doszły jeszcze ograniczenia związane z pandemią COVID, co nie ułatwiło organizatorowi zadania. 

Co zmieniło się na Tour de Pologne w ciągu tych 6 lat, w których miała Pani okazję pracować w Polsce?

Na pewno zdecydowanie poprawiła się jakość polskich dróg. Zmieniła się także organizacja samego wyścigu. Stała się bardziej międzynarodowa. Tour de Pologne to bezsprzecznie wielka impreza o międzynarodowej klasie. Warto także podkreślić ważną kwestię, która odróżnia Tour de Pologne od innych dużych wyścigów. Firma Lang Team, organizator Tour de Pologne, to firma rodzinna. Działa bardzo profesjonalnie, tak jak biura organizacyjne innych wyścigów. Jednak tutaj wyczuwalna jest prawdziwie rodzinna atmosfera. Bardzo sobie cenię współpracę z rodziną Langów.

Jak podoba się Pani praca z ludźmi zaangażowanymi w Tour de Pologne?

Jako osoba odpowiedzialna za współpracę z ekipami, czasem muszę wejść trochę w rolę opiekunki dla dzieci (śmiech). Ekipy proszą o pomoc w najróżniejszych sprawach, czasem dość zaskakujących. Oczywiście pomagam im z przyjemnością, nawet w tych najbardziej niezwykłych sprawach. Tak, muszę przyznać, że bardzo lubię tę „pracę”!