Lang: Stworzyliśmy kompleksową trasę, każdy może błysnąć
Przed ostatnim Tour de Pologne mówiłem, że jestem dumny z trasy. Teraz, kiedy odkryliśmy karty i pokazaliśmy, gdzie będą ścigali się kolarze w 2022 roku, znowu mogę to powtórzyć, bo zapowiada się spektakularny wyścig – mówi dyrektor generalny Tour de Pologne Czesław Lang.
79. edycja naszego narodowego wyścigu zacznie się 30 lipca w Kielcach, a skończy 5 sierpnia jazdą z Valsir Skawina do Krakowa. Wicemistrz olimpijski z Moskwy i firma Lang Team zdradzili wszystkie szczegóły podczas prezentacji na antenie TVP Sport. – Zrobiliśmy to osiem miesięcy przed wyścigiem, co dotąd się nie zdarzało. Mamy jednak ogromne zaufanie do naszych partnerów, a oni do nas. W ten sposób tworzymy tę imprezę, we wzajemnym zrozumieniu potrzeb i celów. Dzięki temu mogliśmy mieć pewność co do przebiegu trasy już teraz i cieszę się, że mogliśmy się tym podzielić z kibicami, bo to oni są najważniejsi – mówi Czesław Lang i dodaje: – Zostawiliśmy część etapów z tego roku, ale dołożyliśmy też nowości. Jestem bardzo zadowolony, że udało się przygotować trasę tak wcześnie. W poprzednich latach zdarzało się, że zamykaliśmy ją rzutem na taśmę.
Patrząc na etapy i ich profile, zanosi się na znakomity wyścig. Odcinki będą się kończyły w Lublinie, Zamościu, Przemyślu, Sanoku, Rzeszowie, Bukowinie Tatrzańskiej i Krakowie. Kolarze z najlepszych drużyn świata będą walczyli więc we wschodniej i południowej Polsce. Trudne warunki będą czekały na nich już trzeciego dnia w Przemyślu, gdzie peleton pokona stromą (15 proc.) i wąską drogę na Kopiec Tatarski. Kibice i uczestnicy ostatniego TdP znają to miejsce doskonale. W 2021 roku właśnie tam żółtą koszulkę lidera zdobył Portugalczyk Joao Almeida i nie oddał jej już do mety w Krakowie. Wymagające będą jeszcze inne odcinki, a o wszystkim może zdecydować jazda indywidualna na czas przedostatniego dnia. Peleton pokona 15 kilometrów z Szaflar na Wierch Rusiński (BUKOVINA Resort).
Według Czesława Langa, przetasowania mogą nastąpić także na czwartym odcinku, gdy kolarze będą ścigali się w Bieszczadach oraz piątym, z podjazdami na Pogórzu Dynowskim. A nawet jeśli tam nie będzie zmian w klasyfikacji generalnej, to po dwóch trudnych dniach, trzeba będzie mieć siłę na wspomnianą czasówkę. Łącznie w ciągu siedmiu dni peleton pokona 1227 kilometrów. Nie ma bardzo wysokich gór, ale trzy pagórkowate odcinki zapowiadają się ciekawie. Do tego trzy mety dla sprinterów lub uciekinierów i czasówka. Szansę na to, aby błysnąć w cyklu World Tour, do którego należy Tour de Pologne, będzie miał więc właściwie każdy typ kolarza.
– Staraliśmy się przygotować kompleksową trasę i wygląda na to, że dokładnie taka jest. Pozostaje więc czekać aż do walki ruszą kolarze. Chociaż oczywiście i my mamy co robić, bo jest sporo pomysłów i planów – mówi tajemniczo Czesław Lang i zdradza, że zaczyna już myśleć o Tour de Pologne 2023. Za dwa lata czeka nas impreza z podwójnym jubileuszem. Będzie to 80. edycja naszego narodowego wyścigu i zarazem 30, za którą będzie odpowiadał wicemistrz olimpijski z Moskwy.