blank

Co za rocznica! 95 lat temu kolarze ruszyli po raz pierwszy w Polskę

Dokładnie 7 września 1928 roku kolarski peleton po raz pierwszy ruszył w Polskę. Historia największej dzisiaj corocznej imprezy sportowej w naszej części Europy zaczęła się w Warszawie. – Wiemy, że musimy patrzeć w przyszłość, bez przerwy rozwijać wyścig, ale pamiętając też o jego bogatej historii, która pisała się razem z historią naszego kraju – mówi dzisiaj dyrektor generalny Tour de Pologne Czesław Lang.

Pierwszy wyścig został zorganizowany przez redakcję „Przeglądu Sportowego” oraz działaczy Warszawskiego Towarzystwa Cyklistów. 7 września 1928 roku w Warszawie w wyścigu, który wtedy nazywał się oficjalnie „I Bieg Kolarski Dookoła Polski” stanęło 71 kolarzy. Peleton ścigał się w dniach 7–16 września, a po ośmiu etapach do mety, także w Warszawie, dojechało 43 zawodników. Wygrał Feliks Więcek. Zorganizowano 8 etapów, a łączna długość trasy wyniosła 1491 km.
– Podejrzewam, że w 1928 roku nikt nie mógł przypuszczać, że zaczyna się tak piękna historia, choć z drugiej strony wyścig od początku miał wspaniałych patronów. Tour de Pologne, wtedy startujący pod nazwą Bieg dookoła Polski, stał się jednak wizytówką naszego kraju. Miał wielkie chwile i przechodził kryzysy. To wszystko składało się na to, że wrastał w historię naszego kraju. Więcej, stał się jej częścią – opowiada obecny dyrektor wyścigu. Co ciekawe, wicemistrz olimpijski z Moskwy sam wygrał nasz narodowy wyścig w 1980 roku. Z kolei trzynaście lat później zaczął odpowiadać za jego organizację.
– Sam lubię zanurzyć się w archiwach i śledzić jego losy. Historia Tour de Pologne jest historią Polski. Z kryzysami, zakrętami i wyjściem na prostą. W czasach komunizmu był w cieniu Wyścigu Pokoju, który pokochały komunistyczne władze, ale zawsze był ważny. Wiem o tym doskonale, bo pamiętam, jak ważne było dla mnie zwycięstwo w tej imprezie. I tak podchodził do Tour de Pologne każdy kolarz – opowiada Lang, który wprowadził wyścig do elitarnego cyklu UCI World Tour.
– Kiedy trzydzieści lat temu zacząłem odpowiadać za jego organizację, byliśmy na zakręcie. Nie wyścig, a cały kraj. Tuż po zmianie ustroju, z problemami każdej młodej demokracji, ale też z wiarą i nadzieją. Przynajmniej we mnie i ludziach wokół, bo wielu wróżyło nam porażkę. Ludzie nie mieli pieniędzy ani czasu na sport wyczynowy, a od początku chciałem, aby Tour de Pologne był taki, jak wyścigi na Zachodzie, w których startowałem jako kolarz. Dzisiaj wiem, że warto mieć marzenia i samozaparcie. Krok po kroku budowaliśmy markę. Weszliśmy do cyklu UCI World Tour, w którym są tylko najważniejsze wyścigi świata. Jesteśmy jedyną imprezą tej rangi w naszej części Europy, zbieramy nagrody, na starcie oglądamy kolarzy z absolutnie najlepszych drużyn świata i zbieramy bardzo dobre oceny. Widziałem kolarstwo jako platformę, która daje szansę na promocję nie tylko sportu, ale też kraju oraz firm. To wszystko się udaje w naszym wyścigu, a mnie przynosi dumę. Chociaż wiem, że to także odpowiedzialność. Tour de Pologne to wyścig wszystkich Polaków i zawsze o tym pamiętamy. Wiemy, że musimy patrzeć w przyszłość, bez przerwy rozwijać wyścig, ale pamiętając też o jego bogatej historii, która pisała się razem z historią naszego kraju – powiedział dyrektor Tour de Pologne.

blankNa zdjęciu uczestnicy I Biegu dookoła Polski w 1928 r., fot. ze zbiorów Muzeum Sportu i Turystyki w Warszawie